sobota, 29 maja 2010

W Bled na razie "blado"

Cześć wszystkim,
Myślałem, że po pierwszym Pucharze Świata będę mógł napisać coś konkretnego o naszych aktualnych możliwościach. Jednak od zeszłego roku ciągnie się za mną kontuzja mięśni brzucha, która wczoraj zdecydowanie o sobie przypomniała. Już w czasie rozgrzewki czułem, że jest inaczej niż zwykle, ale nie pierwszy raz coś boli na treningu czy zawodach, a realizujemy swój cel. Tym razem na samym starcie poczułem ból i już do mety płynąłem, a raczej starałem się dopłynąć za sprawą chłopaków. Najbardziej przykre jest w takich chwilach to, iż są ludzie, którzy mieli ubaw i szydzili z nas widząc jak płyniemy. Jest to przykre i świadczy o nich samych, ale jest też druga strona medalu. Tą drugą stroną jest chęć pokazania jakim się naprawdę jest i wiosłuję, bo jest to moja pasja, która czasami rzuca na kolana, ale to nie powinien być sygnał dla innych do kopania leżącego. Jestem niepoprawnym optymistą i w Monachium będzie dobrze:-)!!!
Pozdrawiam Kieras

Brak komentarzy: