czwartek, 2 grudnia 2010

Wrocławskie Hospicjum dla Dzieci - aukcja trwa

Cześć,
Nasza strona lekka4.pl jak na razie w przebudowie, a mam ważną wiadomość do zakomunikowania. Ogłaszam wszystkim, iż jest cały czas szansa zdobyć okolicznościowy plakat Tumski Cup z podpisami 4x (A.Korol,M.Jeliński,M.Kolbowicz,K.Wasielewski) i naszymi. Wchodząc na stronę odszukajcie "oczko", czyli przedmiot nr 21 i kupujcie za dużą kasę:-) Wasze pieniądze pomogą Wrocławskiemu Hospicjum dla Dzieci.
Pozdrawiam i zapraszam do licytacji Kieras:-)

piątek, 5 listopada 2010

Zbieranie głosów

Witam,
Jakiś czas nic nie pisałem co się dzieje, ale muszę przyznać mało czasu mam ostatnio. Będąc w domu spraw jest dużo, a rodzinka jest najważniejsza dlatego czasami przydałby się menedżer lub sobowtór. Jednak nie ma co narzekać. Lepiej jak coś się dzieje niż jest stagnacja.
Dlaczego tytuł "Zbieranie głosów", a to dlatego, że 21 listopada staję pierwszy raz do wyborów. Kandyduję do Rady Miasta Wrocławia, bo mam kilka pomysłów dotyczących oczywiście sportu, rekreacji i zdrowego trybu życia szeroko rozumianego. Wszystko okaże się21 listopada:-)
Natomiast od dziś zaczyna się plebiscyt Gazety Wrocławskiej na Najlepszego Sportowca Dolnego Śląska  roku 2010 oraz sportowca dekady 2001-2010. Wysyłając smsa na numer 7148 o treści sport kropka i mój numer (77) możecie oddać na mnie głos. Czyli sport.77, taka sama zasada jest w głosowaniu na sportowca dekady czyli sportdekada.45. Oczywiście nie zapominam o moim trenerze Czesiu czyli trener.2 oraz trenerdekada.5. Mam dwie szczęśliwe 7,więc zapraszam do głosowania.
Pozdrawiam Paweł Kieras

środa, 29 września 2010

Odpoczynek i działanie

Witam wszystkich,
Po dłuższej przerwie znowu przypominam o sobie.  Minęły już dwa tygodnie od Mistrzostw Europy i muszę przyznać, że dużo się działo. Kilka dni po powrocie w moim ukochanym Wrocławiu stawili się Byku, Siemik, Pawłoś, Adam, Kolba, Kondzio i Jeleń wraz z żonami, a także jednym rodzynkiem Kubusiem Bernatajtysem. Piękna pogoda pomogła pierwszym w historii regatom Tumski Cup, które przyciągnęły rzeszę kibiców i załóg startujących. W sumie wystartowało 14 smoczych osad liczących 10 wiosłujących, bębniarza oraz sternika.
Kolejny weekend przyniósł Wielką Wioślarską, która to była najprawdopodobniej moją ostatnią. Dlaczego, to przemilczę...
Kolejny tydzień zaczął się od podróży do Warszawy na konferencję podsumowującą Mistrzostwa Europy. Mam nadzieję, że w przyszłym roku konferencja będzie na gorąco zaraz po przylocie, a nie jak już wszyscy zapomnieli o imprezie.
Teraz zaczynam działanie nad promocją wioseł na swoim podwórku i w innych miejscach.
Pozdrawiam Kieras

wtorek, 14 września 2010

Udało się:-))))

Witajcie!
Dziś na szybko chciałbym podziękować wszystkim kibicom, którzy trzymali kciuki jak również "życzliwym" za motywację:-) Pozwólcie, że więcej napiszę więcej w najbliższym czasie.
Pozdrawiam Kieras

piątek, 10 września 2010

Pierwsze koty za płoty:-)

Witam z Figueira da Foz,
Dziś w końcu zaczęły się zawody i jak na początek jest całkiem ok. Jesteśmy w półfinale i czekamy do jutra na koleiny start. Jak zawsze dni oczekiwania na start są długie i nudne, ale jak już się zacznie to leci. Tym bardziej, że startujemy bez przerw jak na Mistrzostwach Świata trwających tydzień (start co drugi dzień). Pogoda jest upalna, a dzisiejszy dzień jest najcieplejszy od przyjazdu. Ocean, który mamy na wyciągnięcie ręki, dzięki czemu poranne powietrze jest świeże i chodne. Aż przyjemnie rano idzie się na rozruch:-)
Pozdrawiam Kieras 

piątek, 3 września 2010

Nominację

Cześć Wszystkim!
Dziś zgodnie z tradycją otrzymaliśmy nominację na Mistrzostwa Europy. Po ciężkim dniu treningowym przebraliśmy się w okazjonalne polo i odebraliśmy ładne szklane statuetki. Jutro rano rozruch i trening na ergometrze, a po obiedzie wsiadamy w autokar. Jedziemy do Berlina przenocować, w niedzielę lecimy najpierw do Londynu znaczy Lądka. W Lądku, bo miasta Londyn nie ma :-) przesiadamy się do samolotu do Lizbony i o godzinie czasu lokalnego lądujemy. W Polsce godzinę później czyli o 18:35. Niedziela, więc minie w podróży, a już w poniedziałek skręcamy łódkę i zacznie się czekanie na start :-) Następne wieści z Portugalii, o ile będzie internet
Pozdrawiam Kieras

środa, 1 września 2010

O przygotowaniach do ME

Witajcie,
Tym razem relację z Wałcza przekazuje Gazeta Wrocławska. Zapraszam do LEKTURY, a z ostatniej chwili...Dziś, było ciężko na wodzie ooooj ciężko. Trening, który lubimy aczkolwiek zostaję w kościach i pamięci na chwilę. Jutro też ciężki dzień, a w piątek... W piątek 1500m na gaz z 4x, więc nie lekko. Wieczorem nominację i w sobotę wyjazd do Berlina, z którego w niedzielę rano lecimy do Portugalii. Niedziela wypada w podróży, czyli wolne od treningu i zaczniemy powoli wypoczywać do startu.
Pozdrawiam do usłyszenia Kieras

piątek, 27 sierpnia 2010

Zosała blizna i ból

Witam,
Dziś w Przeglądzie Sportowym ukazała się krótka relacja z ostatnich chwil w Wałczu. Zachęcam do lektury i kupna gazety, w której jest aktualna fotka z Wałcza i piękna Festina na ręku:-)
Pozdrawiam Kieras

środa, 25 sierpnia 2010

Szybkość i technika

Witam,
Weszliśmy w ostatni etap obozu, w którym skupimy się nad szybkością i techniką. Tego drugiego nigdy nie jest za mało. To niuanse techniczne decydują kto jest pierwszy na mecie, ale pod warunkiem bycia w stawce. Nie możemy doprowadzić do takiej sytuacji jak chłopaki w Lucernie gdzie na 500m przegrywali już 4sek. Dlatego ćwiczymy też szybkość pierwszej części dystansu. Dziś mamy 1000m ze startu i może jeszcze 2x 500m, ale wiatr od rana bardziej sprzyja żeglarzom niż nam:-) No zobaczymy jaka będzie fala i na ile będzie przeszkadzać.
Pozdrawiam Paweł 

piątek, 13 sierpnia 2010

Wałcz czyli woda:-)

Cześć,
Tytuł posta mówi sam za siebie, ale jest jedno ale... To co widzicie na zdjęciu to moja dłoń, w końcu dwa miesiące nie byłem na wodzie:-) To jeden, jedyny minus, który zniknie za kilka dni. Za to zabawa na wodzie jest nie porównywalna z niczym innym. Czucie łodzi i myślenie nad poprawnym wiosłowaniem jest kwintesencją wioślarstwa. A to bawi i jest piękne w wiosłach!!! Dziś za mną najcięższy trening po powrocie po przerwie. Na ergometrze: 2x 20min (1min 420W/1min lekko). Ogień w nogach i rękach, na taki trening mówimy "poczuć krew w ryju", bo takie uczucie jest w przed samym omdleniem. Za kilka dni się odezwę jak płynie nam łódka i co się dzieje w naszym Wałczu, a na razie narka pa pa.
Pozdrawiam Kieras

czwartek, 22 lipca 2010

Jeszcze żyję :-)

Witam,
Dziś mija czwarty dzień treningów po prawie pięciu tygodniach przerwy i jeszcze wiem jak się nazywam. Na razie podczas wycieczek, biegania i basenu dotrzymuję kroku chłopakom, ale ergometr i siłownia jeszcze na mniejszych obciążeniach. Doktor Robert Śmigielski po odbytych tydzień temu badaniach USG i konsultacji zezwolił na trening. Blizna na mięśniu może jeszcze dawać dyskomfort podczas treningów i tak czasami jest, ale Mistrzostwa Europy coraz bliżej. Czuję się dobrze, ale zmęczenie jest spore i tylko czekam na moment kiedy poczuję luz na treningu:-)
Pozdrawiam i do usłyszenia 

wtorek, 6 lipca 2010

Koleiny Bernatajtys

Dzień dobry,
Mam zaszczyt zawiadomić wszystkich, iż 05 lipca 2010 roku na świat przyszedł Kubuś Bernatajtys mierzący 59cm i ważący 3820g. Drugie pokolenie w Lekkiej 4 powiększyło się o kolejnego chłopaka:-) Czekamy na więcej, a może teraz dziewczynka:-)
Pozdrawiam Kubusia i Mamę, a Tata do roboty w Lucernie

środa, 30 czerwca 2010

Regaty VIP-ów

Dobry wieczór,
Miniony weekend był bardzo napięty rodzinnie, rekreacyjnie, sportowo i kulinarnie. Zaczęło się w sobotę pieczeniem obiecanego tortu dla Michała, który w minioną środę obchodził szóste urodziny. W tym roku na stół powędrował Tort Polski. W prawdzie zajął mi trochę czasu, ale warto było widzieć jak Michałowi i rodzince smakuje. Niedziela zaczęła się od spaceru na Giełdę Staroci pod Halę Stulecia. Po powrocie na obiad Jasiek udał się na swoją codzienną drzemkę, po której pojechaliśmy na regaty VIP-ów. Regaty VIP-ów, które odbyły się po raz dziewiąty, a organizatorem był Hotel Tumski to wspaniała impreza promująca Odrę i jej walory rekreacyjne. Pogoda była wspaniała, a to 50% sukcesu imprezy plenerowej. Wspólnie z moją małżonką wystartowaliśmy na kajaku, ale ze względu na moją kontuzję wiosłowała sama.  Michał z Jasiem kibicowali nam z brzegu pod czujnym okiem dziadków więc "musieliśmy" trzymać fason na wodzie :-) Kolejną atrakcją dla chłopaków było podsumowanie imprezy, które odbyło się na statku podczas rejsu po Odrze. Po powrocie do domu Michał czuł niedosyt i jeszcze wynegocjował wyjście na spacer, a raczej na rower. Mój dzień atrakcji jeszcze się nie zakończył :-) Ja udałem się jeszcze na pojedynek Rycerzy Czarnego Toru wrocławskiej Sparty. Oczywiście wygrany :-) Szkoda, że takie miłe chwile tak szybko mijają.
Pozdrawiam Paweł
P.S.
O wrażeniach Magdaleny przeczytacie na SportAll, natomiast relację jakie smakołyki towarzyszyły nam na statku na stronie Kuchnia Wrocławia.

piątek, 25 czerwca 2010

Rekonwalescencja

Dzień dobry Wszystkim,
Trochę mnie tu nie było, ale wiecie dlaczego:-) We wtorek 15.06 o godzinie 13:00 przeszedłem zabieg czy operację, sam nie wiem jak to nazwać, ale w opisie jaki otrzymałem przy wyjściu napisali: "Uwolnienie nerwu biodrowo-podbrzusznego.Plastyka wzmacniająca rozcięgna mięśnia skośnego zewnętrznego brzucha". Czyli przeszedłem pierwszą operację plastyczną:-) Jak będzie ok, to może jakaś liposukcja? A, tak poważnie to dziś jest dziesiąty dzień po plastyce i czuję się dobrze, szwy już prawie nie ciągną tylko Jasiu chce to taty na OPA, a do póki nie pozwoli lekarz musimy się przytulać na poziomie Jaśka. Mam nadzieję, że po pierwszej kontroli przewidzianej na 1.07 będę mógł już zacząć lekko trenować, od 17.07 już normalnie trenować z chłopakami w Zakopanem.
W środę Michał miał urodziny, pamiętam jak jechałem do Lucerny z nadzieją, że zdążę wrócić do rozwiązania. Teraz patrząc na Miśka i Jaśka myślę o Byku i Izie. Czemu? Pan Byk oczekuję na kolejnego Bernatajtysa, a Lucerna okazuję się rodzinnym przedsionkiem:-)
Pozdrawiam wszystkich, a w szczególności małżonkę Pana Byka Izę.

sobota, 29 maja 2010

W Bled na razie "blado"

Cześć wszystkim,
Myślałem, że po pierwszym Pucharze Świata będę mógł napisać coś konkretnego o naszych aktualnych możliwościach. Jednak od zeszłego roku ciągnie się za mną kontuzja mięśni brzucha, która wczoraj zdecydowanie o sobie przypomniała. Już w czasie rozgrzewki czułem, że jest inaczej niż zwykle, ale nie pierwszy raz coś boli na treningu czy zawodach, a realizujemy swój cel. Tym razem na samym starcie poczułem ból i już do mety płynąłem, a raczej starałem się dopłynąć za sprawą chłopaków. Najbardziej przykre jest w takich chwilach to, iż są ludzie, którzy mieli ubaw i szydzili z nas widząc jak płyniemy. Jest to przykre i świadczy o nich samych, ale jest też druga strona medalu. Tą drugą stroną jest chęć pokazania jakim się naprawdę jest i wiosłuję, bo jest to moja pasja, która czasami rzuca na kolana, ale to nie powinien być sygnał dla innych do kopania leżącego. Jestem niepoprawnym optymistą i w Monachium będzie dobrze:-)!!!
Pozdrawiam Kieras

wtorek, 18 maja 2010

Poznań i Odra Cap przeszły do historii

Witam serdecznie,
Choć minęły już ponad dwa tygodnie od regat w Poznaniu to dopiero teraz zabrałem się pisania. Szczerze mówiąc jest mi głupio, ale naprawdę pomiędzy obozami dużo się dzieje w domu:-) Na Malcie ścigaliśmy się na dwójkach i w tym roku mogłem w końcu spróbować swoich sił wspólnie z Bykiem. Wyszło dobrze, a myślę, że wyszłoby jeszcze lepiej gdybyśmy mieli w Wałczu normalną łódkę do trenowania. Pierwszy raz wyszliśmy na normalną łódź dopiero w piątek po 3godzinach ustawiania. Dlatego napisałem, że byłoby lepiej, bo z biegu na bieg lepiej czuliśmy się na łódce. Ranny start był spokojny choć chłopaki chyba z Grudziądza postanowili się ścigać na 1000m zapominając, że jest jeszcze jeden do przepłynięcia:-) Popołudniowy start czyli finał już razem z Siemikiem i Pawłosiem od startu wyszliśmy i spokojnie w tempie 30-31 dojechaliśmy do mety na pierwszym miejscu. Za nami też bez spinania się Siemik z Pawłosiem i reszta. Drugiego dnia nie wystartowaliśmy z Bykiem z mojego powodu, który ciągnie się za mną od zeszłego roku i na dwójce mniej stabilnej przypomina o sobie. Tym problemem jest mięsień brzucha, a w zasadzie dwa, bo prosty i skośny.
Zaraz po poznaniu udałem się do lekarza i już stosuję się do jego zaleceń wespół z maserami:-)
Ten weekend, a w zasadzie niedziela upłynęła we Wrocławiu na regatach Odra Cup. Tak samo jak ósemki rywalizowaliśmy na ok 400m, a za przeciwników mieliśmy wrocławskim medalistów Mistrzostw Polski w czwórce. Z małymi problemami przy ustawieniu (wysoka woda) udało się wygrać z chłopakami. Nasz bieg został nazwany "Biegiem Festiny", która ufundowała zegarki dla wszystkich. Dziękuję bardzo Festinie za superowe zegarki i liczę na dalszą owocną współpracę:-)
Pozdrawiam Kieras

czwartek, 29 kwietnia 2010

Centralne Regaty Otwarcia Sezonu w Poznaniu

Dobry wieczór,
Ostatni wieczór w Wałczu przed pierwszymi regatami w tym sezonie upływa przy pakowaniu i ciepłym wieczorze. Jutro rano przemieszczamy się na Maltę i choć nie mamy jeszcze normalnej łódki z Bykiem na start to żywimy nadzieję, że jutro będzie w Poznaniu. Na szczęście czwórka już jest spakowana i czeka na start z krajowymi przeciwnikami. Atmosfera jak zwykle u nas i trenera Marianka jest super, tylko ta łódka spędza nam sen z powiek, ale jak już będzie tylko zostanie ustawić ją, czyli ok 2 godzin:-) Będzie dobrze!!! W końcu regaty to nasze święto.
Pozdrawiam i do usłyszenia po świętach:-)

piątek, 23 kwietnia 2010

TUMSKI CUP

Elo, elo, 5, 2, 0,
Z wielką satysfakcją pragnę poinformować wszystkich o wydarzeniu 100-lecia na Odrze. Wydarzenie, które odbędzie się 18 września przy Hotelu Tumskim na Wyspie Słodowej będzie miało charakter sportowo rekreacyjny. Oczywiście sportowe atrakcję zapewnią  smocze łodzie rywalizujące na dystansie ok 200m oraz wspólny występ złotych i srebrnych medalistów z Pekinu. Czyli nas lekkich i ciężkich terminatorów na smoczej łodzi :-) Jest jeszcze do przeżycia przygoda życia, o której więcej dowiecie się na tumski-cup.pl. Natomiast atrakcję dla dzieci, dorosłych i wszystkich przybyłych zapewnią zapełnione dwa sąsiadujące z trasą regat bulwary, na których będzie można powiosłować na sucho, zjeść, pobawić w miasteczku dla dzieci, posłuchać muzyki na żywo oraz uczestniczyć w licznych konkursach.
Serdecznie wszystkich zapraszam już dziś do przeżycia przygody życia oraz konkursu fotograficznego "Złap łódkę w obiektyw".
Pozdrawiam Paweł

czwartek, 22 kwietnia 2010

Koncert Żałobny w Operze Wrocławskiej

Witam wszystkich serdecznie,
W sobotę 17.04. na zaproszenie  Urzędu Marszałkowskiego wspólnie z żoną wybraliśmy się na koncert żałobny do Wrocławskiej Opery. Niedziela była ostatnim dniem żałoby i naprawdę warto było  w taki właśnie sposób uczcić pamięć zmarłych w katastrofie pod Smoleńskiem. Myślę, że każdy z nas inaczej wyraża swoją zadumę, żal  i smutek. Artyści w Operze wyrazili je poprzez muzykę  F. Chopina, K. Szymanowskiego, S. Moniuszki.  W dziedzinie opery jestem raczej laikiem, ale muszę przyznać, że w tej specyficznej  muzyce jest magia, której każdy z nas w mniejszym lub większy stopniu się poddaje. Jeśli nie próbował , to gorąco zachęcam do ukojenia duszy i ciała w taki właśnie sposób.
Pozdrawiam 
Paweł 

niedziela, 11 kwietnia 2010

Kondolencje



Poruszony i wstrząśnięty tragedią jaka wydarzyła się wczoraj, z głębi serca pragnę złożyć kondolencje rodzinom i bliskim tragicznie zmarłych w katastrofie pod Smoleńskiem. Proszę Polaków o uszanowanie ich pamięci w sposób jak najbardziej godny i pełen szacunku. Polska straciła ludzi wyjątkowych, niepowtarzalnych. Także świat polskiego sportu utracił wybitnego człowieka - Prezesa Polskiego Komitetu Olimpijskiego Piotra Nurowskiego- wielkiego entuzjasty sportu i życia...Panie Piotrze będzie nam Pan brakować w naszej olimpijskiej rodzinie... 
 Paweł Rańda


sobota, 27 marca 2010

Wycieczka do Lizbony i już tylko...

Witam wszystkich,
Już tylko 4 dni zostały do końca obozu, a w czwartek tradycyjnie byliśmy na kawusi w Lizbonie:-) Coroczny przerywnik od obozowej codzienności świetnie działa na poprawę nastroju. Zanim wyjechaliśmy do tutejszej stolicy zrobiliśmy rozruch na ergometrze dla lepszego samopoczucia i dobrego spania w autobusie:-) Pierwszym przystankiem było oceanarium. Fajne, ale nie powala, jak zresztą cała Lizbona. Generalnie rzecz biorąc Lizbona jest zaniedbana, kamienice i zabytki ledwo się trzymają. Nie remontują ich i wygląda to tak, jakby liczyli na samozniszczenie co oszczędziłoby na remoncie.

Młody masażysta Wojtek nie chciał uwierzyć, że w centrum Lizbony można wypić bardzo dobre Latte za 1 euro, a do tego jeszcze wyśmienita, słodka bułka z bakaliami. Oczywiście za 1 euro!!! Można? Można!!! Jednak czuję mały niedosyt, a może bardziej będzie go czuł mój Michał. Nigdzie nie znalazłem czegokolwiek związanego z Gwiezdnymi Wojnami, na których punkcie Misiek dostał hopla:-) Po super spędzonym dniu o 20 dotarliśmy do hotelu w wspaniałych nastrojach. Zapomniałem wspomnieć o sprawdzianie,który także tradycyjnie robimy w Portugalii. To nic innego jak 7' dociąganie do deski, który wypadł nad spodziewanie dobrze. Przypominając sobie poprzednie sprawdziany, ten wypadł najlepiej. W sumie dociągnąłem 258 razy ciężarem 50kg na drodze 53,5cm co dało 6901 J. To tyle na dzisiaj.
Serdecznie pozdrawiam Kieras

sobota, 20 marca 2010

Urodzinowe podziękowania dla Gazety Wrocławskiej

Dzień dobry,
Dziś mam okrągłą 31 rocznicę i czuję się z tym świetnie:-) Tak naprawdę gdyby nie Michał i Jasi, po których widzę jak czas szybko leci nie przypuszczałbym ile lat skończyłem. Jednak to stara prawda, iż mamy tyle lat na ile się czujemy i choć mawiają "30-tka mija torba dłuższa od k..." to jestem w kwiecie wieku i tak właśnie się czuję. Jak już wspomniałem w tytule kolejnego posta, bardzo dziękuję Gazecie Wrocławskiej za pamięć i wpisy od kibiców. Właśnie, "koleżanka" uświadomiła mi, że ostatnie urodziny w domu obchodziłem w 1999 roku w terminie. Bardzo dziękuję jeszcze mojej rodzinie za wsparcie i wyrozumiałość w dążeniu do celu i pomysłach jakie mam.
Serdecznie pozdrawiam i dziękuję Paweł

czwartek, 18 marca 2010

Ekipa Rańdy na wodzie

Dobry wieczór,
Choć tak jak napisał Bartek w Przeglądzie Sportowym internet działa fatalnie, ale po kilkunastu próbach w końcu się jakaś strona otworzy. Pogoda cały czas dopisuje prze co humory są dobre i chęć do roboty. Za chwilę piszę maila o zapytanie do jednego hotelu czy nas (moją rodzinkę) przyjmą na święta i co ważne za ile:-) Chłopaki moje już stoją w blokach i nie mogą się doczekać jak wrócę. To jest super uczucie, ale tym mocniej się tęskni. Za żoną oczywiście też, a jakże:-)
Pozdrawiam do usłyszenia Kieras

wtorek, 16 marca 2010

Zaczęliśmy sezon na wodzie


Witam wszystkich z Portugalii,
Od czwartku wspólnie z kolegami, czyli moją drugą rodziną trenujemy w Lago Azul. Trenujemy na zalewie utworzonym na rzece Zezere. Mamy za sobą 90 km na wodzie, bolące dłonie, ale też chęć do treningu i wysiłku. Dłonie coraz lepiej będą znosić trudy na wodzie i pod koniec obozu będzie ok. Inne proporcję są tylko związane z rodzinką. Na początku jeszcze nie dociera tak mocno rozłąka, która bliżej końca staje się coraz bardziej dokuczliwa. Pocieszające jest, że to ostatni taki daleki i długi obóz. Jadąc do Wałcza mówimy, że to tak jakbyśmy byli w domu. Nie jest nam potrzebny internet do rozmów z rodziną, bo nie zawsze jak teraz działa dobrze choć mamy XXI wiek:-)
Serdecznie pozdrawiam i do napisania za kilka dni :-)

czwartek, 4 marca 2010

sobota, 27 lutego 2010

Złota justyna na wyjazd

Dobry wieczór,
Właśnie się spakowałem i jestem gotowy do jutrzejszego powrotu do domku. Kolejne zgrupowanie za mną i choć pogoda nam nie dopisała to na koniec zaświeciło słoneczko. Justynka zdobyła Złoty Medal!!! Brawo, bardzo się cieszę i serdecznie gratuluję!!! Jest jeszcze to co w sporcie piękne i wspaniałe!!! Taką samą niespodziankę jak my sprawiły dziewczyny w łyżwiarstwie szybkim. Wielkie gratulację super,aż serce roście jak sportowcy pokazują taką waleczność!!! Powrócę do mijającego obozu, choć mógłbym pisać więcej na takie tematy. Podsumowując trzy tygodnie w Sierra Nevada nie uwierzycie, ale mieliśmy jeden dzień ładny :-( Narty biegowe zostały w pokrowcu, więc miałem mniej pakowania :-) Mimo braku treningów na nartach biegowych obóz przepracowaliśmy solidnie. Mogę powiedzieć "Jestem zadowolony" z kolegów i z siebie. Teraz kilka napiętych grafikiem dni w domu spędzonych wspólnie z rodziną i początek realizacji największego jak do tej pory planu Kierasa :-)
Serdecznie pozdrawiam Paweł

czwartek, 18 lutego 2010

Jedni mnie karcą inni zachwalają...

Dzień dobry,
Słuchajcie! Wczoraj codziennym zwyczajem na obozie otwieram stronę Gazety Wrocławskiej, żeby być na bieżąco i czytam artykuł Wojtka Koerbera na temat WTS-u:-) Kończąc tekst podglądam komentarze, a tam wymiana poglądów na temat Rańdy. Dziękuję bardzo za pochwały i krytykę. Jestem z natury człowiekiem, którego jedno i drugie mobilizuję do roboty, ale nie wiem co bardziej. Jeśli macie ochotę przeczytać lub dopisać coś co mnie zmobilizuję dodatkowo:-) zapraszam(pod tekstem)
Pozdrawiam Kieras

środa, 17 lutego 2010

Krótka relacja z Sierra Nevada

Witajcie,
Połowa obozu za nami, a pogody jak nie było tak nie ma. Jedyne co przynosi nam dużo radości to medale Adama i Justyny oraz towarzyszące im nie małe emocje.Choć starty Tomka i innych reprezentantów też powodują szybsze bicie serca. My nadal czekamy na pogodę i złoty medal!!! Wspomnianą krótką relację przeczytacie w Przeglądzie Sportowym.
Pozdrawiam Kieras

wtorek, 16 lutego 2010

Wrocławski Maraton

Dobry wieczór wszystkim,
W zeszłym roku wystartowałem w Maratonie Wrocławskim i zaraziłem się bieganiem, a bardziej pokonywaniem Maratonu. Jest jednak mały warunek! Startuję tylko we Wrocławiu!!! W tym roku, jeżeli mój plan przygotowań pozwoli mi na start, będę czekać na wszystkich 12 września na Stadionie Olimpijskim. Tak czy inaczej moja rodzinka stawi się w Biegu Rodzinnym podtrzymując zeszło roczną tradycję. Jaka super atmosfera towarzyszy tym wydarzeniom możecie sami zobaczcie, a jeśli poczekacie do 4 minuty zobaczycie jak wyglądałem za metą:-)
Wszystkich zapraszam do uczestnictwa w Maratonie Wrocławskim lub Mili Olimpjskiej.
Pozdrawiam Paweł Kieras

Kolejny obóz - Sierra Nevada

Witam,
Od zeszłej niedzieli wspólnie z kolegami Bykiem, Pawłosiem, Siemikiem, Andrzejem i oczywiście trenerem Mariankiem. Trenujemy w hiszpańskim ośrodku treningowym na wysokości 2320m.n.p.m. Na szczęście nie jesteśmy osamotnieni w treningach, bo pogada sprawiała nam figla i wyszliśmy dopiero trzy razy na świeże powietrze. Możemy treningi realizować w środku i urozmaicić je w gry z grupą krótkich wioseł czyli Kolba, Krolu, Jeleń, Kondziu i młodzież:-) Dodatkowe informacje i fotkę znajdziecie w Gazecie Wrocławskiej
Pozdrawiam Paweł Kieras

sobota, 13 lutego 2010

niedziela, 7 lutego 2010

Po Ergowiosłach

Witam serdecznie wszystkich odwiedzających!
Na samym wstępie przepraszam, że dopiero piszę o swoich wrażeniach z XIX Ergowioseł. Cały tydzień byłem zabiegany, do tego jeszcze treningi, a rodzince też chcę poświęcić jak najwięcej czasu. Wracając do sedna sprawy. Wiecie, że udało mi się po raz ósmy wywalczyć tytuł Mistrza Polski na ergometrze wioślarskim:-) Jednak dwie godziny później nie dałem rady Mariuszowi i trzeba oddać szacunek za podejście do zadania. Widać było, że nie pierwszy raz siedzi na ergometrze i koordynacyjnie radzi sobie. Dla mnie najważniejsze jak napisali wGazecie Wrocławskiej WYGRAŁA IMPREZA!!! Cel, który miałem nadzieję osiągniemy wspólnie z klubem został osiągnięty. Choć moj pomysł na początku był odbierany jako powiedzmy dziwny, sprawdził się i za rok będzie jeszcze lepiej:-) Mam kilka pomysłów, które jesteśmy w stanie zrealizować. Pytanie tylko czy Hala Orbita to wytrzyma?
Pozdrawiam Kieras

poniedziałek, 25 stycznia 2010

Ergowiosła tuż, tuż, a...

Witajcie,
Ergowiosła już niebawem, a co za tym idzie coraz większe poruszenie nie samymi Mistrzostwami Polski, a pojedynkiem z Pudzianem. W gruncie rzeczy to dobrze, bo tak miało być. Tyle lat Ergowioseł we Wrocławiu, a mało kto wie jaka to impreza i co ci goście tam robią. Mam nadzieję, że wszyscy się będą dobrze bawić i zaczną wiosłować:-) Jak na razie trenuje sobie w Szklarskiej Porębie głównie na nartach biegowych i cieszę się z dobrze przepracowanego obozu.
Pozdrawiam i zapraszam o 14 w sobotę do Hali Orbita

środa, 20 stycznia 2010

Zawody na nartach biegowych

Dzień dobry wszystkim,
Od 10 stycznia wspólnie z kolegami przebywamy w Szklarskiej Porębie na obozie przygotowującym nas do sezonu. Pierwszy raz postanowiliśmy urozmaicić nasze przygotowanie startując w Salomon Nordic Sunday. Trener zaproponował udział, a dla nas to kolejna nowość . Więcej dowiecie się czytając.
Wkrótce także zdjęcia z zawodów dodam do galerii.
Serdecznie pozdrawiam Paweł
P.S.
Wkrótce zobaczycie kto koleiny będzie współpracował z Pawłem Rańdą:-)

poniedziałek, 11 stycznia 2010

Nowy rok i wyróżnienia

Witam wszystkich w Nowym Roku,
Na samym wstępie życzę wszystkim dużo zdrowia, szczęścia i spełnienia marzeń w Nowym 2010r.
Początek roku zaczął się dobrze i miło, ponieważ zająłem czwarte miejsce w Plebiscycie na Najlepszego Sportowca Gazety Słowo Sportowe. Jeszcze milej było w ubiegły piątek podczas balu Gazety Wrocławskiej. Dlaczego milej? A to dlatego, że Kierasek zajął tam trzecie miejsce, a "pudło" to "pudło". W taki oto sposób zostałem doceniony przez kibiców za co serdecznie dziękuję. Jestem bardzo wdzięczny, iż taka dyscyplina jak wioślarstwo zostaje zauważona. Wspólnie z kolegami postaramy się dostarczać jeszcze większych emocji i w końcu medali z najcenniejszego kruszcu.
Serdecznie pozdrawiam Kieras